Nocowanie pod namiotem w górach to świetny sposób na spędzanie nocy podczas wędrówek. Pozwala na kontakt z przyrodą, ruszenie na szlak skoro świt, a czasami jest to jedyna opcja nocowania na niektórych szlakach. Dzięki noszeniu własnego domu na plechach, stajemy się niezależni od infrastruktury turystycznej, możemy planować dogodniejsze odcinki dzienne, czy iść spać tam, gdzie akurat nam się spodoba. Ale jak bezpiecznie i wygodnie nocować w namiocie?
Nadeszła wiosna, czyli okres z coraz wyższą temperaturą. Dla wielu osób właśnie teraz zaczyna się sezon turystyczny, który kojarzą ze schroniskami, pensjonatami i kwaterami prywatnymi. Ale nie jest to jedyna możliwość. Istnieje również coś takiego jak namiot. I właśnie o noclegach w nim będę pisał w tym wpisie. Jako, że ma być to wpis dla każdego, będzie dotyczył ciepłych pór roku: wiosna, lato, jesień. Wiadomo, czasem i latem jest przymrozek, ale jakieś założenie trzeba mieć. U mnie jest nim brak śniegu.
Dlaczego nie?
Wiele osób chciałoby pojechać pod namiot, ale ma różne obawy. Najczęściej powtarzanymi powodami jest: niewygodnie, zimno, niebezpiecznie, dzikie zwierzęta.
A ja twierdzę, że nie można się zrażać już na starcie. Najważniejsze jest nastawienie! Nie raz spędzając noc w mało komfortowych warunkach, kładłem się z myślą „będzie ok.” i tak było, mimo niewygód. Ale taki ogólnik, nikogo nie przekona. Więc może coś konkretniejszego.
Niewygoda: Znasz powiedzenie „Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz”? No właśnie. Najważniejsze w biwaku jest dobre przygotowanie, na które warto poświęcić trochę czasu. A o jakie dokładnie przygotowanie chodzi, dowiesz się dalej.
Zimno: W mieście też jest zimno, ale się odpowiednio ubieramy i jest ok. No tak, ale nie śpimy po ławkach w parku – przeważnie ;) W biwakach najważniejszy jest śpiwór, a w odpowiednim śpiworze na pewno się wyśpimy :)
Niebezpiecznie: Często spotykam się z pytaniami, czy nie boję się napadu, kradzieży. Odpowiadam krótko: nie. Wiadomo, różne sytuacje się zdarzają, ale pomyślcie, biwaki w górach zazwyczaj są z dala od miast, namiot rozkładamy wieczorem, zwijamy rano. O tej porze przypadkowi ludzie w górach to rzadkość. A jak już kogoś spotkamy, to przeważnie jest to też inny turysta plecakowy, a nie jakiś „podejrzany typ”. Czym bliżej miejscowości rozłożymy namiot, tym większa szansa na spotkanie „lokalsów”. Z tego samego powodu, lepiej nie mówić obcym, gdzie planujemy biwaki. Po co niepotrzebnie ryzykować?
Dzikie zwierzęta: Zdarzają się, ale trzeba pamiętać, że one przeważnie też boją się ludzi i starają się ich unikać. Ja podczas swoich noclegów w namiocie, tylko raz miałem spotkanie ze zwierzętami – śpiąc w namiocie podczas wędrówki przez České středohoří, przy krawędzi lasu i pola uprawnego, obudziły mnie dziki, które żerowały dookoła mojego namiotu, trącając odciągi. Cóż, była to długa i pełna wrażeń noc, ale siedziałem spokojnie w środku, więc dziki zostawiły mnie w spokoju ;) Po fakcie doszedłem do wniosku, że przyczyną odwiedzin było właśnie to pole, które przyciągnęło dziki. Łatwość znalezienia jedzenia kusi. Właśnie z tego powodu nie powinno się trzymać otwartego, pachnącego jedzenia w namiocie. Zwłaszcza w rejonach, w których występują niedźwiedzie. Takie odwiedziny mogą być już mniej przyjemne. Jednak nie demonizujmy, niedźwiedzie też nie chodzą całymi nocami w poszukiwaniu ludzi i spotkania z nimi są bardzo rzadkie.
Namiot
Najważniejszą rzeczą podczas biwaku jest namiot. Nie będę tutaj rozpisywał się o zaletach i wadach konkretnych modeli, napisze kilka ogólnych wskazówek, które warto wziąć pod uwagę przy wyborze modelu dla siebie.
Bardzo istotna jest waga. Piszę o biwakowaniu w górach, więc ten namiot będziemy musieli ze sobą przynieść. Wiadomo, czym namiot większy, tym wygodniejszy, ale też cięższy. Trzeba znaleźć jakiś kompromis, który udźwigniemy ;)
Konstrukcja namiotu. Generalnie można powiedzieć, że są namioty typu igloo – samonośne i tunelowe – nie stoją samodzielnie. Bardziej uniwersalne i popularne są typowe igloo, czyli namioty z krzyżującymi się pałąkami, które stoją nawet bez wbicia nawet jednego odciągu. Przydatne jest to w miejscach, gdzie ciężko wbić szpilki – piasek, twarda ziemia, skała. Namioty tunelowe do poprawnego rozbicia muszą być porządnie umocowane odciągami, co nie zawsze jest możliwe.
Wodoodporność. Deszcz pada również nocami, więc trzeba się przed nim chronić. Przyjmuje się, że wystarczającą wartością jest już 3000 mm słupa wody dla tropiku, a wyższa wartość 5000 dla podłogi. Bardzo ważnym szczegółem są podklejone szwy. Niby drobnostka, ale jaka przydatna.
Śpiwór
Myślę, że na sezon wiosna-jesień wystarczający powinien być śpiwór z komfortem 0°C, a nawet trochę powyżej. Sam używam śpiwora Cumulus LiteLine 300 z temp. komf. 4°C, Kasia Volven Polaris z komf. 6°C. Ale z doświadczenia wiem, że te śpiwory dla nas wystarczają nawet na lekki minus. Nie może to być na pewno schroniskowy śpiwór z komfortem 15°C, bo najpewniej zmarzniemy nawet w środku lata. No chyba, że pojedziemy gdzieś, gdzie jest ciepło, albo trafimy na gorący okres lata i będziemy mieli po prawie 30°C nawet w nocy. Ale to jest raczej wyjątek, nie reguła.
Mata
Trzeba na czymś spać i lepiej, żeby nie były to kamienie. Do tego celu możemy użyć tradycyjnej karimaty, maty samopompującej, czy cienkiej alumaty. Wszystko zależy od okoliczności, wygody jaką chcemy osiągnąć oraz ciężaru, jaki chcemy nieść. Generalizując, najwygodniejsza jest mata samopompująca, najlżejsza zaś alumata. W drugą stronę działa to odwrotnie i tak najwięcej waży samopompa, a najmniej wygodna jest alumata.
Miejsce pod namiot
No dobra, starczy tej około biwakowej tematyki, przejdźmy do czegoś konkretnego, a mianowicie wyboru miejsca na namiot. Mając namiot, możemy przerwać wędrówkę praktycznie w dowolnym miejscu, ale mimo tego, warto robić to z głową. Idealnie jest, gdy niedaleko namiotu płynie woda. Dzięki temu nie musimy nosić jej cały dzień, a wieczorem żałować sobie herbaty, czy żywic się tylko suchym chlebem.
Samo miejsce pod namiot, również powinno spełniać kilka warunków. Być płaskie, równe, nie być zagłębieniem terenu. Ma to wpływ na wygodę snu jak i komfort. Na płaskim terenie wyśpimy się dużo lepiej niż na pochyłym zboczu. Kto nie wierzy, niech spróbuje ;) Jeżeli już musimy rozłożyć się na nierównym miejscu, lepiej będzie jeśli położymy się zgodnie ze spadkiem terenu – nogi niżej, głowa wyżej. Dla mnie ten wariant jest najwygodniejszy, chociaż znam ludzi, którzy uważają, że lepiej mieć głowę niżej. A czemu lepiej unikać zagłębień terenu? W trakcie suchej nocy, nie będzie to przeszkodą, problem pojawi się dopiero podczas deszczu, gdy obudzimy się kałuży. Skutki łatwe do przewidzenia.
Warto unikać miejsc nadmiernie odsłoniętych, bo tam mocno wieje wiatr. Ja akurat często biwakuję na przełęczach czy szczytach, bo lubię oglądać wschody słońca i nie musieć wstawać jeszcze wcześniej, by je zobaczyć. Wolę już wiatr ;)
Rozkładanie namiotu
Niby czynność prosta, ale i na tym etapie warto stosować kilka czynności, które uczynią nasz biwak przyjemniejszym. Podstawową rzeczą jest posprzątanie miejsca pod namiot! Nawet jeśli pada, warto poświęcić trochę czasu na uprzątnięcie placu pod nasz tymczasowy dom. I nie chodzi tu nawet o przedziurawienie podłogi, bo we współczesnych namiotach nawet szyszka czy kamień nie ma łatwego zadania w tej kwestii. Za to nasze plecy będą odczuwać nawet mały kamień. Wiadomo, dużo zależy od maty, jakiej używamy, ale i tak warto poświęcić kilka minut na usunięcie patyków, szyszek i kamieni z miejsca, gdzie planujemy spać.
Często rozbijamy się w lesie. W takim przypadku warto spojrzeć… w górę. Tak, nie pomyliłem się. Chodzi o suche gałęzie, które w przypadku mocnego wiatru mogą spaść na domek. Żywe również spadają, ale tego już nie przewidzimy. Sam miałem raz przygodę, gdzie podczas nocnej wichury złamała się gałąź i spadła na przedsionek namiotu. Na szczęście namiot przetrwał bez szwanku.
Jeśli już jesteśmy przy wietrze, to namiot najlepiej rozłożyć w taki sposób, żeby wiatr nie wiał nam prosto w wejście. Niektóre namioty mają swoją konstrukcję częściowo przystosowaną do lepszego wytrzymywania wiatru – bardziej pochyła ścianka, trójkąt „rozbijający” wiatr. Warto ustawić namiot w taki sposób, żeby wiatr nie wiał prosto w dużą, pionową ścianę, bo zadziała jak żagiel. Gdy wiatr będzie napotykał na swojej drodze łagodny trójkąt, rozbije się i my nie odczujemy tego aż tak bardzo.
Porady biwakowicza
Wiemy już co i jak rozłożyć. Wystarczy to, by się wyspać, ale biwak może być przecież wygodniejszy. Oto kilka moich wskazówek, które na pewno nie zaszkodzą ;)
Kondensacja pary wodnej podczas spania. Człowiek jak śpi, to oddycha. A jak oddycha, to prócz dwutlenku węgla wydycha również wilgoć. Śpiąc w zamkniętym namiocie, wilgoć osadzi się na ściankach tropiku, czyniąc nasz dom dosyć wilgotnym. Dużo zależy od samej konstrukcji namiotu, ale obowiązkowo(!) wieczorem trzeba otworzyć wywietrzniki. Nie ma tłumaczeń, że przecież na dworze jest zimno, a tu fajnie ciepło, bo „nachuchaliśmy”. Otwieramy i już. Osobiście bardzo często zostawiam nawet częściowo niedomkniętą sypialnię, żeby cyrkulacja powietrza była jeszcze lepsza.
Gotować najlepiej przed namiotem, jeśli już będziemy musieli z konieczności gotować w przedsionku, to należy pamiętać o wentylacji. Nie polecam zapinać szczelnie tropiku, żeby „nie wiało”. Bo przy spalaniu tlenu jakby mniej się robi ;) Dodatkowo parująca woda zwiększa wilgotność w namiocie, a o tym pisałem powyżej. Trzeba też uważać na kuchenkę, a dokładniej jej płomień. Namioty co prawdą są niepalne, więc nie spłoniemy żywcem w naszym schronieniu, ale topią się bardzo łatwo - co osobiście sprawdzałem ;)
Ogniska najlepiej palić w pewnej odległości od namiotu, w taki sposób, żeby wiatr nie nawiewał dymu na namiot. O ile dym nie wyrządzi szkody – uwędzimy tylko śpiwór – to ewentualne iskry mogą zrobić nam dziury w tropiku. A to będzie już zauważalną szkodą.
Podczas biwaku pilnujemy porządku. Śmieci zabieramy ze sobą, nie zostawiamy zbędnych nam papierków, ani nie palimy plastików. Dbanie o środowisko zależy również od nas. No i dobre wychowanie nakazuje posprzątać po sobie. Poza tym, sami chcemy spać w czystych miejscach, więc też takie zostawiajmy.
Na zakończenie
Wiadomo, że nie wyczerpałem tematu, można powiedzieć, że go tylko poruszyłem. Ale nie było moim celem pisać kompendium wiedzy – od tego są książki. To miał być taki poradnik dla początkujących.
Mam nadzieję, że powyższe informacje będą pomocne. Jeżeli pierwszy biwak jeszcze przed Tobą, życzę powodzenia, oby nocleg był jak najprzyjemniejszy :) Jak masz już trochę noclegów w namiocie za sobą, to mam nadzieję, że udało Ci się znaleźć coś ciekawego.
Jeżeli z czymś się nie zgadzasz, masz inne zdanie, albo pytanie – pisz śmiało! Komentarze są pod spodem i tylko czekają abyś coś napisał, chociażby, że wpis był ciekawy :)
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Zgrabny tekst i fajne foty:p
OdpowiedzUsuńAż ochota nachodzi, by wybrać się na wycieczkę z namiotem;)
Wiosna przyszła, więc będzie okazja ;)
UsuńA jak to wygląda z biwakowanie przy/na szlakach?
OdpowiedzUsuńGeneralnie należy zwracać uwagę na lokalne przepisy, które zabraniają biwakowania szczególnie w parkach narodowych i w rezerwatach. Chociaż zdarzają się parki narodowe, w których są wyznaczone specjalne miejsca do rozbijania namiotów - aczkolwiek najczęściej nie są to polskie parki.
Usuń"Ale nie było moim celem pisać kompendium wiedzy – od tego są książki." - jakie tytuły byś polecił? :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic szczególnego na myśli, ale dwie mogę zaproponować:
UsuńSztuka wędrowania z plecakiem, czyli jak podróżować z plecakiem i biwakować w terenie - Czytałem inną z tej serii i jest bardzo fajnie napisane. Z humorem, z ciekawostkami, ilustracjami.
Szkoła Turystyki Górskiej - Napisane w specyficzny sposób, ale warto przejrzeć.
Oczywiście, na te książki trzeba spojrzeć krytycznie i nie sugerować się wszystkim, co piszą autorzy - jedni na sposób amerykański, drugi trochę starodawny.
Ale i tak jak pojedziesz kilka razy, to wyrobisz sobie swój styl, który będzie Tobie najlepiej pasował.
UsuńFajny tekst o biwakowaniu! Ja jeżdżę rowerem po Karkonoszach i Izerach. Wożę wszystko ze sobą. Wypróbowałem też fajny materac, na którym się śpi rewelacyjnie, a waży tylko ze 30 dkg i zajmuje malutko miejsca (mieści mi się pod siodełkiem!). Jeżeli chodzi o nocowanie, to śpię gdzie mam ochotę! Trzeba oczywiście zjechać ze szlaku i mam 99% pewność, że w nocy, w górach raczej nie spotkam nikogo. Jeżeli jest to park, jak w Karkonoszach, to ogniska raczej nie rozpalam i jestem niewidoczny dla nikogo (namiot w kolorze maskującym). Nikt nie jest w stanie mnie namierzyć.Rano się pakuję i tyle mnie widzieli. Żadne pola biwakowe i spanie koło schronisk mnie nie interesuje. Tam jest większe prawdopodobieństwo jakichś nieprzewidzianych sytuacji! I jeszcze jedno. Wożę ze sobą stopery, bo jak ostatnio "spałem" w środku rykowiska jeleni, to całą noc, całe góry ryczały. Teraz wkładam stopery i nic mnie nie rusza. To tak z grubsza wyglądają moje doświadczenia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńFajnie, znane mi rejony, chociaż nie z perspektywy dwóch kółek, tylko pieszego przemieszczania. Możesz podać jakąś nazwę/linka do tego materaca? Zobaczę z ciekawości, bo wymiary mi się podobają.
"Jeżeli chodzi o nocowanie, to śpię gdzie mam ochotę!" - I to jest najlepsza opcja wyjazdów. Nie przejmujesz się czy jest wolne miejsce w schronisku, czy zdążysz coś zarezerwować na długi weekend - po prostu bierzesz plecak/rower i jedziesz :) U mnie też tak wygląda zdecydowana większość wyjazdów.
Właśnie, w parkach narodowych również nie palę ognisk. Są miejsca, które warto chronić. Kiedyś paliłem ognisko w Górach Bialskich, spotkałem turystę plecakowego, który do mnie mówi: "Uważajcie, bo miałem kiedyś spotkanie ze strażnikami jak paliłem ognisko". Zdziwiłem się, ale zapytałem krótko, gdzie palił ten ogień. Jego odpowiedź była krótka - Gorce, na terenie PN. No cóż, nie żal było mi jego i jego spotkania z filancem. Ale to trzeba wiedzieć jak się zachowywać.
Powodzenia w następnych górskich wyjazdach :)
Hej!
UsuńTutaj masz linka do tego materaca (https://www.evertrek.pl/pl/p/Materac-Trekkingowy-THERMAREST-NEOAIR-VENTURE-WV-R/3158). Materac jest super, bo go już przetestowałem. Nie mam do niego żadnych uwag, a pompuje się łatwo i szybko, ze względu na materiał z jakiego jest wykonany. No i te rozmiary po skompresowaniu! Polecam!Co do wagi to trochę przesadziłem, bo waży około 60 dkg ale dla mnie to nie robi różnicy, bo jak już pisałem, wożę go pod siodełkiem i tej wagi nie czuję. Ja go kupiłem w jakiejś promocji za 270 zł, trzeba tylko poszukać w necie. No i mam taką małą dmuchaną poduszeczkę, co sprawia, że śpię sobie w moim namiociku jak bohater. Już nie mogę się doczekać cieplejszych dni, kiedy będę mógł odpalić rowerek i ruszyć w góry. W tym roku zamierzam zjeździć czeskie Karkonosze i Izery, bo tam klimaty są jeszcze fajniejsze i dla mnie nowe.Pozdrawiam i również życzę udanych wypraw.
Dzięki za linka.
UsuńMIłych wojaży po izersko-karkonoskich szlakach :)
To chyba zadam najwazniejsze pytanie. Jesli chodzi o Tatry Polskie jak wyglada prawo co do rozbicia a bardziej chodzi mi o to jak straznicy traktuja takich turystow (oczywiscie mowa o turyscie ktory dba o otoczenie i wiw jak sie zachowac)?
OdpowiedzUsuńMoim marzeniem było wjechać rowerem na Śnieżkę, chociaż tam jeździć nie wolno bo to przecież park. Jak wjeżdżałem, to spotkałem jednego strażnika, który mnie o tym poinformował. Grzecznie z nim porozmawiałem, udałem głupa i jak mi zniknął z pola widzenia, to dalej na rower i pod górkę. Wiem, że spać w Tatrach pod namiotem nie można i wszystko zależy od tego na jakiego człowieka się trafi. Zejść kilkaset metrów ze szlaku, nie palić ogniska i nie robić hałasu, a żaden strażnik Cię znajdzie! Rano zwinąć namiot, posprzątać po sobie i po temacie! Nie sądzę, żeby strażnicy parku łazili w nocy poza szlakami i szukali po ciemku, czy ktoś przypadkiem gdzieś nie nocuje w namiocie. Także spokojnie i z głową można przenocować wszędzie.Pozdrawiam
UsuńW Tatrach jest zakaz rozbijania namiotu poza miejscami do tego wyznaczonymi. W polskich Wysokich jest to tzw. Szałasiska koło Moka.
UsuńA co do pytania o strażników itp, to jedynie co wiem, to to, że mandaty wystawiają - w którymś numerze magazynu Tatry były statystyki mandatowe TPN'u.
Nikogo nie namawiam do łamania przepisów. Po prostu w tym wpisie zwracam uwagę, że biwakowanie to fajny sposób na nocleg. Ale trzeba wiedzieć gdzie to można robić, by nie narażać się na nieprzyjemne konsekwencje.
Strażnicy są tam gdzie są tłumy. Śnieżka to takie miejsce. Polska, w tym i polskie góry, pełna jest miejsc gdzie ludzi nie ma prawie. Są zaniedbane turystycznie albo (często) omijane w drodze do bardziej atrakcyjnych miejsc. Można cały dzień iść i nie spotkać innego turysty. To po co strażnik ma się tam wybierać?
UsuńTo wszystko przed nami, więc przeczytałem z ciekawością :) To na pewno świetne przeżycie, gdy człowiek kładzie się i wstaje w samym sercu gór. Trzeba się pewnie na początku przełamać. Widziałem w Twoich relacjach, że np. w Niżnych Tatrach są tzw. utulnie. Można koło nich rozbić namiot? Czy trzeba koniecznie spać w środku :D?
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, to nie bać się spać w górach ;) A reszta przyjdzie sama :)
UsuńTak, można spać i w darmowych utulniach, jak i obok nich rozłożyć namiot i nikt nie będzie się czepiał. Chociaż, gdy jest wolne miejsce, to lepiej spać w środku ;)
Bardzo fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńMi wystarczyło raz przespać się w Górach Strażowskich, aby połknąć bakcyla :)
Choć muszę przyznać że w lecie czy wczesną jesienią, to czasem przez wrodzone lenistwo i niechęć do rozkładania/składania, nie biorę namiotu i śpię w samym śpiworze. Może to ryzykowne, ale czasem bywa zabawne. Nigdy nie zapomnę jak w Pieninach, próbując usnąć we wnęce skalnej przy szlaku biegnącym przełomem Dunajca, przestraszyłem przypadkowych przechodniów, szelestem swojego śpiwora :D
Pozdro :)
Tak, nocleg bez namiotu czasem bywa ryzykowny, ale również jest fajną opcją. Szczególnie, gdy nie wieje mocno i mamy nad sobą bezchmurne niebo. Można zasypiać oglądając gwiazdy :)
UsuńTuryści musieli się mocno zdziwić, że ktoś śpi pod kamieniem ;)
W sumie nasza przygoda z namiotem to obóz harcerski w lesie, jednak rady się przydadzą, czy to na zwykły wypad w góry, czy nawet zorganizowany wyjazd.
OdpowiedzUsuńW jakimś stopniu na pewno będą przydatne przy każdym wyjeździe namiotowym :)
UsuńJak widać po komentarzach, takiego postu wielu szukało. Cenne informacje, i wszystkie trafne. W końcu pisał je doświadczony turysta. Ja etap spania w namiocie mam już za sobą, ale w młodości w czasie wielodniowych wycieczek rowerowych to był to codzienny rytuał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki za miłe słowa :)
UsuńRównież pozdrawiam.
Dobry i potrzebny artykuł :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że komuś się przyda, bo sezon coraz bliżej.
UsuńTheDarek1410 jakim rowerem jeździsz? XC, enduro? Wszystko na plecach wozisz? (oprócz materaca :) ) Pytam bo sam spor po Izerach jeżdzę ale do tej pory tylko 1 dniowe wyprawy.
OdpowiedzUsuńW Korkonoszach właśnie wszędzie Park :/
Pozdrawiam
Piotr
a co, podrywasz?
UsuńJakie miejsca w górach najbardziej pan poleca do biwakowania? Chodzi mi tutaj o szlaki na różnych łańcuchach górskich itp. Bo z tego co wiem to niestety nie wszędzie można rozbijać namiot, a bardzo chętnie spędziłabym kiedyś noc w górach w namiocie ;).
OdpowiedzUsuńGeneralnie polskie prawo jest pod tym względem dosyć nieprzychylne, bo spanie pod namiotem dozwolone jest tylko w wyznaczonych miejscach. A ile takich wyznaczonych miejsc widziałaś w górach? No właśnie, praktycznie ich nie ma. Więc pozostaje zdrowy rozsądek i omijanie parków narodowych, bo tam jednak są bardziej restrykcyjne zasady. Powodzenia :)
UsuńDorzucę coś od siebie. Idąc szlakiem warto wyznaczyć sobie widełki 2 godz na znalezienie miejsca na biwak. Czyli np zmrok zapada o g 20,to od g 18 idąc rozglądam się na miejsce do rozbicia namiotu i w pierwszym takim miejscu biwakuje. Patent sprawdzony. Statystycznie (z bogatego doświadczenia) w ciągu tych 2 godzin, na 80% znajdziemy miejsce do spania,choc zdarzało mi się, że szedłem i 3 godz nie mogąc znaleźć małego, płaskiego kawałka na rozbicie namiotu. W ostateczności zawsze zostaje rozbicie się centralnie na szlaku...
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację. Dzięki za komentarz :)
UsuńGdy nie mamy wcześniej upatrzonego miejsca na biwak, albo naglącego nas czasu następnego dnia, to lepiej rozbić się wcześniej niż później. Bo rozbijając się po ciemku, można rozbić się na "najbardziej płaskim miejscu w okolicy", a rano zobaczyć, że 5m obok było zupełnie płasko - sprawdzone kilkukrotnie ;)
Centralnie na szlaku też już się rozbijałem, bo było to najlepsze miejsce w okolicy :P A w mniej uczęszczanych rejonach może być to pewna alternatywa.
Hej Odludki... Bardzo kocham góry i ze względu na nasze prawo zrezygnowałem z kupna nowego namiotu...a pola namiotowe to porażka. Nie jedzie się pod namiot by spać razem w kupie. A nie chcąc ryzykować spotkania z leśnym zielonym...zrezygnowałem.Będąc nastolatkiem spałem na dziko w górach i podczas burzy też, nie interesując się kwestią prawną, nie miałem nawet pojęcia.... i te wspomnienia mi zostaną do końca życia.
OdpowiedzUsuńI wspomnienia są najważniejsze, chociaż szkoda, że obecnie już zrezygnowałeś ze spania pod namiotem gdzieś na szlaku, bo to najpiękniejsza część wycieczki. I nie mówię o spaniu gdzieś w PN, tylko gdzieś w innych górach.
Usuńbaaaaaaaaardzo dawno temu przeszedlem cale Bieszczady w ciagu 2 tygodni. Namioty bawelniane, materace dmuchane, cale zarcie i gary na plecach. Bylo fajnie , no ale teraz raczej nie chce miec 35 kilo na plecach. Teraz chadzam lekko. Nawet po Himalajach. I tu prosze o porade. Da sie isc np tydzien z obciazeniem max. 10 kilo?
OdpowiedzUsuńSprobowalem policzyc. Moj namiot 3-4 osobowy :
3.200 gram - na osobe 0.800
bez ozebrowania, bo mam tzw chatke i uzywam kijkow zamiast masztow.
karimata gruba 0.300
spiwor 1.000
kuchenka gazowa 0.400
garki itd 0.500
plecak 1.400
cos tam, 0.500
razem sprzet i plecak 5.000
odziez na zmiane 1.500
lekka puchowka 0.600
sandaly 0,400
Razem 7,500
a teraz jedzenie super lekkie, drogie i niesmaczne,
0,540 gram na dzien.
na 6 dni - 3.240
czyli minimum 11 kg na osobe na 6 dni. Chyba sie da zrobic. A jakie twoje doswiadzcenia?
G.
Moje doświadczenie mówi mi, że przy normalnym sprzęcie, z własnym jedzeniem, jakąś wodą na plecach itp. ciężko jest zejść poniżej tych powiedzmy 12 kg na starcie. Najwięcej dodatkowej wagi robi właśnie woda i jedzenie, bo sprzęt jest jaki jest i ciężko coś z nim zrobić.
UsuńJa na dłuższe wędrówki pod namiot i z własnym jedzeniem jestem zadowolony jak plecak waży poniżej 15kg. I taka granica umożliwia mi jeszcze przyjemną wędrówkę.
Miękkie te ludzie dziś. Woda? Wymyślono filtry do wody. Po co ja dźwigać? Jedzenie? A co? Ktoś umarł z głodu jak 3 dni nie zje? Bez jedzenia to kuchenka i gary zbędne. Lżej. Jak nie jemy to warto ciut cieplejszy śpiwór zabrać bo ciut mniej ciepła produkujemy. Śpiwór 1,3 kg, mata 0,7 kg, namiot max. 2 kg. Ubranie do snu. Drugi komplet ubrania. Wiatrówka. Polar. Lekka kurtka od deszczu. Spokojnie cały ekwipunek mieści sie w 7,5 kg. 1,5 litra wody to 9 kg. Do tego wystarczy 1 kg plecak. I dźwigamy 10 kg. Zamiast namiotu można zabrać tarp. Jest 3x lżejszy. MInus 1,3 kilogram. Nosić tylko 1 litro wody. Minus 0,5 kg. Jak się pokombinuje to można nawet do 7 kg zjechać
UsuńDzięki za świetny poradnik. Planowałem w tym roku wybrać się w góry z namiotem ale z uwagi na kontuzję i brak sprzyjającej pogody, zmuszony jestem odłożyć te plany na bliżej nieokreśloną przyszłość. Ale twoje uwagi, na pewno sobie zapamiętam.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym roku się uda, bo mam nadzieję, że po kontuzji już nie będzie śladu, a pogoda pozwoli w pełni cieszyć się wycieczką. Zdrowia życzę!
UsuńWitam jestem w tym świeży, chce udać się w Polskę zastanawiam się czy brać ze sobą folię nrc oczywiście w lato na wyprawę miesiąc lub dwa czy wystarczy dobry śpiwór i jakaś bluza, i proszę o poradę co zrobić gdy pada deszcz i jak blisko można rozpalić ogień przy namiocie by coś zjeść ciepłego nie mając kuchenki gazowej. Bardzo spodobało mi się co pisałeś dzięki za porady napewno wykorzystam pozdrawiam D.Ż.
OdpowiedzUsuńWitam.
UsuńJa w namiocie folii NRC nie rozkładam, używam jej za to podczas noclegów w wiatach, by mieć czyste miejsce dookoła karimaty, gdzie mógłbym kłaść swoje rzeczy i by się nie wybrudziły.
Tak więc, folię NRC bym ze sobą zabrał, bo ciężka nie jest.
Gdy pada deszcz, ale w jakim sensie? Podczas biwaku? Przy rozkładaniu namiotu? Generalnie trzeba starać się rozłożyć namiot jak najszybciej, by środek nie zamókł całkowicie. Chociaż to działa tylko pierwszej nocy, bo po dniu noszeniu zwiniętego namiotu w pokrowcu, to i tak cały będzie mokry. I na to trudno coś poradzić. A przy kilku dniach wędrówki w deszczowej aurze i tak wszystko będzie wilgotne i marzy się wtedy chociaż o chwili słońca, by móc się podsuszyć ;)
Ognisko musi być w takiej odległości i tak usytuowane, by iskry, które będą lecieć z ogniska nie leciały w stronę namiotu. Bo wtedy możemy nabawić się niefajnych dziur w tropiku.
Czy nocowałeś kiedyś w Masywie Śnieżnika? Jakiś czas temu schodząc nad ranem ze Śnieżnika czerwonym szlakiem w kierunku Czech (koło Słonia, w miejscu gdzie kiedyś było schronisko) widziałem grupę śpiącą w śpiworach. Chciałbym tam przenocować, mam jednak wątpliwości czy to nie jest zbyt ryzykowne... w końcu do park krajobrazowy i mogą ścigać.
OdpowiedzUsuńWg przepisów legalnie biwakować można tylko w miejscach do tego wyznaczonych. a jak wiadomo, takich za wiele nie ma. Więc śpiąc w innych rejonach, każdy musi być świadomy możliwych konsekwencji.
UsuńHej! W majowke tego roku udalo mi sie z kolega przespac 3 noce w Karkonoszach. Bralismy rady pod uwagę i było ok, chcociaz mieliśmy spotkanie ze strażnikiem. Na szczęście bez konsekwencji.
OdpowiedzUsuńTeraz we wrześniu wyruszylem samotnie, aby przetestowac inne rozwiazania.
1. Tarp + hamak
2. Tarp jako namiot
Niestety zarówno w 1 jak i 2 opcji musialem w nocy ewakuowac sie do schroniska, ze wzgledu na zimno ( opcja z hamakiem) jak i rykowisko jeleni w obu przypadkach. O spaniu nie bylo mowy, caly czas lezalem z otwartymi oczami, wiec uznalem ze nie bede sie meczyl.
Masz jakies doświadczenia z takimi rozwiazaniami jak wyzej? Wydaje mi sie ze opcja 2 jest do zrobienia. Moj tarp 3x3 m (dla 1 osoby bardzo duzy) wazy 790g (dd hammocks) wiec mało. Co Ty na to?
Do artykułu dodalbym wzmianke o tym ze nie warto biwakowac w miejscach gdzie moze zbierac sie wilgotne powietrze (nie przewiewnych) bo wilgotne powietrze sprawi ze sie nie zagrzejemy.
Testowalem tez zabranie ze soba termoforu jako "dogrzania" (bardzo marzna mi stopy nawet w lecie) i polecam.
Dzięki za ten konkretny komentarz :)
UsuńCo do tarpa i hamaka, to nie mam doświadczenia. Ale myślę, że kwestia zimna to po prostu za słaby śpiwór. Bo ja wielokrotnie spałem pod gołym niebem czy też tylko pod zadaszeniem w samym śpiworze i było ok. A praktykuję to zarówno latem, jak i zimą, więc sam tarp nie jest problemem. Może też karimata jest za cienka i słabo izoluje od ziemi?
Co do wilgoci, to masz rację. Dużo wilgocie wzmaga odczuwanie zimna, a do tego nasze rzeczy robią się wilgotne, co nie jest przyjemne. Tak bywa np. przy strumieniach w jakichś zagłębieniach terenu.
Ja na stopy zabieram botki puchowe. Fajnie rozgrzewają :)
Czytając Twojego bloga i poradnik krzonowania przypomina mi się dzieciństwo - namiot nad jeziorem Orawskim, Tatry Niżne, ogród u kumpla... Może w tym roku już pokażę mojemu synowi, że nie tylko w schronisku w górach można spać:)
OdpowiedzUsuńPokazuj, pokazuj, bo później wspomnienia będą, a i może się przekona do takiej formy spędzania wolnego czasu :)
UsuńNie rozbijać namiotu w zagłębieniu terenu- ta rada coś mi przypomniała. Wiele, wiele lat temu, gdy was wszystkich (chyba się nie mylę) jeszcze nie było na świecie, za czasów głębokiej komuny byłam na obozie. Ktoś bardzo mądry i inteligentny (czyli każdy kto był w PZPR hi hi) rozbił nasz obóz w głębokiej kotlince otoczonej wzgórzami, coś jakby w wąwozie. Dwa dni i dwie noce padało i po tej drugiej nocy kilkanaście namiotów pływało. I wszystko co było w tych namiotach też, czyli nasze rzeczy. Od tego obozu wiem gdzie nie powinno rozbijać się na biwak :)
OdpowiedzUsuńOgniska można palić tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Więc to ogranicza rejony, w których można to legalnie robić. Ja nie miałem nieprzyjemności z tytułu palenia ognisk. Ale nigdy też nie paliłem ognisk na terenie Parków Narodowych i innych obszarów szczególnie chronionych.
OdpowiedzUsuńCo do drugiego pytania, to nie za bardzo mogę pomóc, bo nie zajmuję się survivalem. Ale na pewno wybieraj obszary, które nie są objęte ochroną.
Czy ktoś zna wysokość mandatu za spanie w namiocie w polskich górach?
OdpowiedzUsuńHejka! Biwakowanie bardzo lubię, ale nie zajmowałem się tym jeszcze w Polsce z czasu, jak tu się przeprowadziłem. Wiem, że u was to, niestety, jest zabronione poza wyznaczonymi obszarami, ale jak to wygląda w praktyce? Szczególnie jeżeli chodzi o parki narodowe, np. Karkonosze itp. Jaka jest szansa zostać złapanym, ile wynosi "bezpieczna" odległość od szlaku, na której można stawić namiot itp :)
OdpowiedzUsuńBezpieczna odległość? Schodzenie ze szlaku w parku narodowym jest tym bardziej zabronione i niepolecane ;) Jakaś szansa jest, czym bardziej popularne rejony tym większa, zwłaszcza jak stoi do rana. Więc, że tak powiem w parkach narodowych lepiej namiotu nie mieć i biwakować poza parkami. Tam szanse na spokojną noc są o wiele większe.
UsuńOj tam, oj tam.
OdpowiedzUsuńPrzesadzacie.
Schodzicie ze szlaku na tyle by Was widać z niego nie było. Czasem to 15 metrów, czasem 200. Przygotowujecie nocleg za dnia! Dlatego ważne by Was ze szlaku nie było widać. Nie używacie światła sztucznego, nie używacie radia, broń Boże nie palicie ogniska (dym czuć z kilkuset metrów), nie gotujecie na biwaku (kuchenki itp). Warto mieć sprzęt w niekrzykliwych kolorach. Nie musi to być moro. Brąz, szary też się nadadzą. Wstajecie wcześnie rano. Żadnego leżakowania do 10! Zwijacie się o świcie. Wiem jest zimno, mokro (rosa), nieprzyjemnie. Wszystko wilgotne i zimne. Trudno! Za kilka godzin gdy będzie ciepło robicie postój i suszycie wilgotny po nocy sprzęt - śpiwór, namiot, tarp. Jak ktoś zapyta - to woda Wam się w plecaku wylała albo wpadliście do strumienia i suszycie. Od tej zasady możecie zrobić wyjątek jeśli wiecie iż np. dwie godziny idzie się do miejsca waszego noclegu. Ale zawsze trafi się ktoś kto wyruszy na szlak godzinę,dwie przed świtem, więc warto nauczyć się wstawać wcześnie. Za to świt to magiczna chwila i przepiękne widoki. Co do wyposażenia. Śpiwór chroni Was od utraty ciepła z boków i od góry. Od ziemi robi to wasze posłanie. Karimata to zdecydowanie najgorszy wybór. Materac nadmuchiwany jest lekki(400-500 gram). Jak jest w nocy poniżej + 5 to wybierzcie taki z pianką (samopompujący się). Od wiatru i opadów chroni Was namiot, tarp lub bivi. Możecie też rozważyć zabranie hamaka. Nie jest to najtańsza czy najlżejsza opcja (materac czy tarp i tak musicie mieć). Jednak pozwala się rozbić tam gdzie Was nie widać i nikt Was szukać nie będzie. Co ważne mało ingeruje w podłoże, więc jak macie taśmy do drzew (bardzo polecane) to żadnych śladów swej obecności nie zostawicie.
Nigdy nie spotkałem się z wyznaczonym miejscem na ognisko w lesie. Przepisy są robione pod myśliwych i eventy. To im daje się zgodę na ogniska w lesie. Survival? Czyli co? Budowanie schronienia? To legalne tylko w prywatnych lasach za zgodą właściciela. W części polskich lasów, w tym i górskich można legalnie obozować szanując przyrodę. Od 2021 roku. Program Zanocuj w Lesie. Wracając do ogniska to palenie go w lasach jest częste. Na pewno ogień ułatwia zlokalizowanie takiego delikwenta. Po prostu dym czuć z setek metrów, czasem do 2 km. Leśniczy i nie tylko on może się zainteresować.
OdpowiedzUsuń